wtorek, 16 września 2014

Od Reny

Weszłam do pokoju dość późno jednak usłyszałam tylko fragment o tym że Raven chce odejść..znowu...nie zatrzymam go po tym co się wydarzyło.Weszłam do pokoju kierując się w stronę łóżka.Przeczesałam swoje rzeczy i wydobyłam coś do jedzenia i mój woreczek.Gwizdnęłam na Po i poszłam w stronę balkonu.Minęłam Add'a,Eve i Ravena któremu rzuciłam lekkie zmęczone spojrzenie.Wspięłam się na balustradę i zeskoczyłam.Rzucili się do okna.Machnęłam im tylko ręką.Pogłaskałam Po i ruszyłam z łukiem w ręku w stronę lasu.Doszłam do zielonego terenu w niecałe 10 minut.Rozłożyłam się na drzewie i rzuciłam burasowi jagody.Po zjedzeniu ich zaczął węszyć na koniec zaprzestał i położył  się pod drzewem.Postanowiłam pójść spać..na drzewie nic mi nie groziło więc? Ułożyłam się wygodnie i zamknęłam oczy.

*** 

Obudziłam się ponieważ usłyszałam w lesie jakiś jednostajny dźwięk.Zeskoczyłam z drzewa i pobiegłam w tamta stronę.Buras podreptał za mną cicho wczuwając się w rolę szpiega.Doszliśmy na tyle blisko żeby zobaczyć co się dzieje...Okazało się że to Raven ze zdenerwowania kopał w drzewo.Mamrotał coś pod nosem jednak nie mogłam tego usłyszeć.Wskoczyłam na pobliskie ,a potem na to w które kopał i zwiesiłam się głową w dół.
-Czemu kopiesz drzewo?-zapytałam na prawdę poważnie.Odskoczył zdziwiony i cofnął jeszcze o kilka kroków.
-A niby nie mogę...-powiedział bez entuzjazmu.
-Tak właściwie nie...-ciągnęłam dalej-Co taki zdenerwowany?Jakoś dziwnie mamroczesz...

Raven?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz