-Ej ludzie!-powiedziałem-zobaczcie..ktoś nas podsłuchują.
Pomiędzy jakimiś krzakami zauważyłem dwa świecące się na czerwono punkty. Gdy stworzenie usłyszało mój głos wyszło z ukrycia. Była to dziewczyna o białych włosach i dziewięciu ogonach. Miała przy sobie wielką włócznie.
Po chwili jednak całkowicie zmieniła wygląd. Jej włosy zmieniły się z białego koloru w czarny. Jej oczy przybrały barwę żółtą, a czerwone kreski przypominające wąsy lisa zniknęły.
-Witajcie jestem Ara-przywitała się ze spokojem w głosie.
-Przed chwilą miałaś ogony prawda?-spytał się dzieciak.
-No też widziałam!-krzyknęła Rena.
-Ah no tak to było...Nie umiem tego wytłumaczyć-powiedziała Ara.
-Ech nie zdziw się jak będzie cię tak bez przerwy pytał-powiedziałem i wskazałem na Add'a.
-Nie wiem o co ci chodzi-zaśmiał się i uśmiechnął niewinnie.
Jakoś mało obchodziła mnie ta osoba. Szczerze poszedłbym już od nich. A dlaczego nie pójdę? Jaki ja jestem głupi.
-Dobra to wy sobie tu gadajcie ja idę sobie-powiedziałem. Chciałem już isć ale ktoś złapał mnie za moją rękę, prawdziwą rękę. Odwróciłem się. Zobaczyłem zielonowłosa elfkę. Coś mnie walnęło w klatkę piersiową.
-Zostań z nami będzie fajnie-powiedziała. Zrobiła słodką minę.
-Ech niech będzie-powiedziałem-zostanę jeszcze chwilę. Odwróciłem się w inny kierunek i zobaczyłem przed twarzą tego dzieciaka na tym swoim latającym leżaku.
-A coś ty tak szybko zmieniłeś zdanie?-spytał się. Bo tak. Ech i jak tu odpowiedzieć.
-I tak nie mam nic lepszego do roboty-powiedziałem próbując go olać.
-Nie był...-padł na ziemie. Ha dobrze mu tak. Uśmiechnąłem się wrednie
-Sprzęt zawodzi?-spytałem się. Dzieciak patrzył na królową Nazoidów.
-Dzięki-powiedział i wstał z ziemi. Zaczął majstrować przy swoim leżaku. Usiadł na niego i poleciał w stronę ogoniastej.
-Dalej nam nie odpowiedziałaś-stwierdził Add zwracając się do Ary.
-Powiedziałam że to skomplikowane-powiedziała odwracając się od dzieciaka.
Co na to Add?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz