piątek, 29 sierpnia 2014

Od Add'a

Coraz ciekawsza gromadka nam się zbiera. Wystarczyła by mi Eve, ale innymi też nie pogardzę. O ile nie będą wchodzić mi w drogę...Podsumowując, jestem ja, Eve królowa Nazodiów mój główny cel, teraz już mniej interesujący gościu z nazo-ramieniem, elfka która oskarża mnie o nie wiadomo co oraz dziewczyna której wyrasta dziewięć ogonów. Tak właściwie czemu ona nie umie tego wytłumaczyć? To nielogiczne! Jak można nie wiedzieć czegoś o sobie? Westchnąłem i pokręciłem głową gdy się ode mnie odwróciła.
-Tak właściwie...-zacząłem. W końcu jeśli nie będę udawał idioty zadającego pytań będzie nudno!-Gdzie dokładnie zmierzacie?
Wszyscy chwilę zastanawiali się nad moim pytaniem. Gdy nie usłyszałem odpowiedzi znów postanowiłem się odezwać.
-To może pójdziemy do Ruben, co? Chodźmy razem! Prawie jak drużyna!-zawołałem niby radośnie. Do jakiego ja się poziomu zniżam? Przypominam tą natrętną elfkę. Ale Eve wie o mnie wszystko...Ja też chce o niej wiedzieć wszystko! Dlatego muszę pokazać, że w rzeczywistości nie jestem aż takim geniuszem, choć nim jestem. Chodzi mi o to aby ona myślała inaczej. To chyba logiczne? Tak czy siak ja tu pojmuję.
-Nie nazywaj "nas" drużyną. Ledwo co się znamy-mruknął Raven-Ale do Ruben możemy iść...Razem-dodał po chwili. Czyżby zmuszał się do powiedzenia "razem"? Czemu jest taki nieufny? Eh, nie ważne. Coś takiego jak uczucia niezbyt mnie interesuje. W końcu komu są one potrzebne? Określają tylko stan tego jak w danej chwili się czujemy. Nic więcej. Są zwyczajne, dlatego ani trochę mnie nie interesują.
-Tak! Chodźmy!-zawołała wesoło Rena. No tak natrętna elfka też musiała się wtrącić. Cóż, elfy nie są według mnie ciekawe więc nie mam zamiaru być dla niej jakiś bardzo miły.
-Jesteście nieco dziwni...Ale czemuby by nie-stwierdziła Ara. My dziwni? Nie, wcale...Poza tym to jej wyrasta dziewięć białych ogonów! Więc nie powinna się wtrącać! Eve obesrwowała całą sytuacje obojętnym wzrokiem.
-Czemu mam iść z wami?-zapytała swoim...Hm...Jakby ująć jej głos? Cyber? Tak będę mówić! Nie jest to dobre określenie, ale ja wiem o co chodzi i tyle mi wystarczy. Im mniej osób rozumie to co mówię tym lepiej. Nie lubię zbytnio zdradzać tajemnic. Poznawanie ich jest za to bardzo intrygujące. Popatrzyłem na nią. Tak szybko nie ucieknie.
-Eve, jeśli mogę mówić po imieniu w końcu jesteś Cesarzową Nazoidów, naprawdę jest tyle rzeczy o których chciałbym z tobą porozmawiać. W końcu rzadko można zobaczyć...No wiesz...Żywego Nazoida-stwierdziłem. Chyba to jej nie uraziło, prawda? I właśnie tu się okaże. Co chcę tym osiągnąć? Oczywiście sprawdzić czy Nazoidy rzeczywiście nie mają uczuć! Może to akurat bardzo by jej nie poruszyło, ale mam jeszcze parę asów w rękawie. W końcu trzeba przemyśleć każdy możliwy scenariusz.

Eve?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz